Pierwszy raz jadłam je wiele lat temu, w czasie imprezy sylwestrowej u kolegi, w której uczestniczyli też jego znajomi Litwini. Grzanki przynieśli ze sobą jako litewską przekąskę. Zrobiły furrorę. Pamiętam, że wówczas podkreślali, że największe znaczenie ma chleb. Tamte zrobione były z oryginalnego chleba litewskiego, takiego na miodzie, z dodatkiem kminku. Gdy jednak, po powrocie z tegorocznego pobytu w Wilnie, przeglądałam w Internecie przepisy, w większości wykorzystywany był zwykły żytni chleb razowy.
Kepta duona to najpopularniejsza z litewskich przekąsek. Gotowe można kupić w paczkach w większości piekarni i sklepów spożywczych i głównie takie jedliśmy będąc na Litwie, jednak nie umywają się one do tych samodzielnie przygotowanych w domu!
Składniki:
1 bochenek razowego chleba żytniego
1/2 - 1 l oleju
4 - 6 dużych ząbków czosnku
sól do smaku
ręczniki papierowe
Chleb pokroić na kromki i od każdej odkroić skórkę, następnie pokroić w paski o szerokości ok. 1-2 cm. Na patelni rozgrzać olej (musi być go tyle, by przykrył każdy kawałek chleba) do bardzo wysokiej temperatury (jak na frytki) i włożyć do niego kawałki chleba. Smażyć do momentu aż chleb będzie miał złotobrązowy kolor. Delikatnie wyjąć z oleju, odsączyć na ręczniku papierowym z nadmiaru tłuszczu, następnie przełożyć do miski i gdy grzanki są jeszcze gorące posolić oraz doprawić startym czosnkiem. Całość wymieszać. Można podawać na ciepło lub na zimno. Na Litwie grzanki serwowane są często ze startym wędzonym twarogiem, który bez problemu można kupić także w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz