Chyba żadna inna potrawa nie kojarzy mi się tak bardzo z wakacjami jak owoce morza. I choć w tym roku znów odwiedziłam południe Europy, to jadłam je chyba tylko raz, czy dwa. A że lato w pełni i pogoda w Polsce iście południowa, nadrabiam zaległości! Nad Wisłą krewetki też mogą smakować wyśmienicie.
Składniki na 4 porcje:
250 g czarnego makaronu nero di seppia (wstążki)
500 g większych krewetek
250 g pomidorków koktajlowych
1 pęczek (doniczka) bazylii
4 ząbki czosnku
1/2 kieliszka białego wytrawnego wina
sól
pieprz
parmezan w kawałku
1 łyżka oliwy do smażenia
Krewetki umyć i dokładnie oczyścić (można użyć także mrożonych, wstępnie podgotowanych). Na patelni rozgrzać oliwę i podsmażyć na niej krewetki (ok. 1 min.). Dodać obrany i pokrojony w cienkie plasterki czosnek. Chwilę smażyć razem, następnie podlać winem i dusić do momentu, aż większa część płynu odparuje, po czym dodać pomidorki przekrojone na połówki. W międzyczasie ugotować makaron al dente (mój w trakcie gotowania stracił kolor, więc obawiam się, że nie był barwiony naturalnym atramentem z kałamarnicy). Sos doprawić do smaku solą i pieprzem i nie zdejmując z ognia/płyty dołożyć do niego odcedzony makaron. Posypać posiekaną bazylią i całość wymieszać.
Przed podaniem udekorować płatkami parmezanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz