Ugotowałam dziś dzieciakom rosół. Zazwyczaj mrożę gotowane mięso rosołowe, by potem wykorzystać je na farsz do pierogów lub krokietów. Muszę jednak nieco opróżnić zmarażarkę, bowiem jutro z Zakopanego przyjadą do mnie dwa udźce baranie i będę musiała znaleźć na nie miejsce. Mój mąż bardzo lubi takie mięso prosto z zupy jeść z dodatkiem chrzanu. Tym razem postanowiłam jednak wykorzystać je do kanapek. Kupujemy niewiele wędlin, ponieważ te ze sklepu są niesmaczne. Robimy własne np. boczek pieczony, schab pieczony, gotowana szynka, jemy też dużo serów i past rybnych. Gotowana wołowina (najlepiej jeszcze ciepła, dopiero co wyjęta z zupy) doskonale pasuje do świeżego, wiejskiego pieczywa. Można ją jeść z chrznem lub musztardą i rozmaitymi warzywami. Przygotowałam zatem kanapki w wiejskm stylu.
Składniki na 4 kanapki:
4 kromki swojskiego chleba
masło
gotowana wołowina z rosołu (np. rostbef lub antrykot) pokrojona w plastry
2 jajka ugotowane na twardo
kilka rzodkiewek
4 liście sałaty
2 łyżki chrzanu
2 łyżeczki majonezu
1 łyżeczka soku z cytryny
sól
pieprz
natka pietruszki
Przygotować sos chrzanowy: chrzan wymieszać z majonezem i sokiem z cytryny.
Pieczywo posmarować masłem, ułożyć na nim sałatę, następnie po kilka plasterków mięsa. Posmarować sosem chrzanowym. Jajko i umyte rzodkiewki pokroić w plasterki. Na warstwie sosu położyć plasterki jajka, a na nim rzodkiewkę. Posypać solą i pieprzem i ozdobić natką pietruszki.
To oczywiście przykładowa propozycja podania. Na jednym z blogów kulinarnych widziałam kanapki ze sztuką mięsa, musztardą i ogórkami małosolnymi. Myślę, że również bardzo by mi smakowały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz