Większości osób kuchnia holenderska kojarzy się zapewne z popularnymi i sprzedawanymi w budkach na ulicach niemal wszystkich miast, śledziami. Można je zjeść zarówno w całości, trzymając za ogonek, jak i w postaci kanapki. Drugą, bardzo popularną przekąską uliczną jest w tym kraju danie o nazwie kibbeling. To kawałki ryby, najczęściej dorsza, panierowane w cieście naleśnikowym i smażone w głębokim tłuszczu. Idealnie smakują z sosem czosnkowym. Wykonanie potrawy jest bardzo proste i bez problemu można ją przygotować w domu.
Składniki:
600 g dorsza bez skóry (lub innej ryby o białym mięsie)
200 g mąki
200 ml mleka
50 ml wody (najlepiej gazowanej)
2 jajka
sól
pieprz
500 ml oleju do smażenia
Sos czosnkowy:
200 g jogurtu typu greckiego
2 łyżki majonezu
2-3 ząbki czosnku
sól
pieprz
Rybę pokroić na niewielkie kawałki.
Mąkę wsypać do miski, dodać, mleko, wodę, jajka i doprawić do smaku solą i pieprzem. Zmiksować na gładką masę.
W rondlu rozgrzać olej.
Kawałki ryby zanurzyć w cieście tak, by dokładnie oblepiło ono każdy kawałek, następnie delikatnie włożyć do bardzo gorącego oleju. Należy smażyć partiami, gdyż zbyt duża ilość ryby włożona na raz obniży temperaturę oleju i ciasto nie będzie chrupkie. Smażyć do momentu aż kibbeling uzyskają złocisto-brązowy kolor. Wówczas łyżką cedzakową przenieść je na ręcznik papierowy, by ociekły z tłuszczu. Przed smażeniem kolejnej porcji usunąć z garnka kawałki ciasta, które odkleiły się od ryby, by się nie spaliły.
W międzyczasie przygotować sos: do jogurtu dodać majonez, czosnek przeciśnięty przez praskę i doprawić do smaku solą i pieprzem. Całość dokładnie wymieszać.
Kibbeling podawać od razu po usmażeniu i ocieknięciu z nadmiaru tłuszczu.
Więcej o holenderskim street foodzie przeczytacie na moim drugim blogu poświęconym podróżom: Kanapka ze śledziem, krokiety i frytki. Street food po holendersku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz