piątek, 31 stycznia 2014

Koktajl śledziowy według Leifa Mannerströma

Na moje niedawne urodziny dostałam książkę szwedzkiego mistrza kulinarnego Leifa Mannerströma pt. "Śledź" ("Herring", wyd. Bokforlaget Arena, 2005). 215 stron przepisów na potrawy ze śledzia! To jest możliwe chyba tylko w Szwecji. W Polsce śledź jest bardzo popularny, jednak je się go najczęściej jako przystwkę, ewentualnie jako składnik sałatek. Większość przepisów w książce Leifa Mannerströma wykorzystuje świeże ryby. Jest śledź grillowany, smażony z rozmaitymi dodatkami, w cieście naleśnikowym oraz coś, co przypomina pyzy ze śledziem, a także śledziowe zapiekanki czy tarty. Są też oczywiście pomysły na rozmaite przystawki, kanapki czy marynaty. Ta mnogość pomysłów na przyrządzenie śledzia jest efektem miłości Szwedów do tej ryby. A Polacy? Polska jest jednym z trzech największych importerów ryb ze Szwecji! Zrozumiałabym, gdyby chodziło właśnie np. o śledzie, ale sprowadzamy... hodowlanego łososia norweskiego. Zakochajmy się w śledziu jak nasi zamorcy sąsiedzi. W końcu mamy ten sam Bałtyk i te same ryby. Na początek polecam bardzo prosty do wykonania i elegancki koktajl śledziowy (oczywiście z książki Leifa Mannerströma). Będzie idealną przystawką na przyjęcia w trwającym karnawale.

Składniki na 4 porcje:

2-3 filety śledziowe typu matjas
4 jajka ugotowane na twardo
1 jabłko
1 czerwona cebula
1/2 pęczka szczypiorku
1/2 pęczka koperku
3 łyżki tartego chrzanu
3 łyżki majonezu
2 łyżki pasty chili (użyłam sosu sambal oelek)
sok z 1/2 cytryny
sól
pieprz

Do dekoracji:

2 cienkie kromki chleba pokrojone na trójkąty
oliwa do smażenia
krążki czerwonej cebuli
plasterki jabłka
gałązki koperku (zastąpiłam je kiełkami)
pędy groszku
dojrzewający ser pokrojony w słupki/pałeczki
sól

Pokroić filety śledziowe w kostkę. Jajka obrać i posiekać. Jabłko obrać ze skórki i pokroić. Cebulę obrać i pokroić w cienkie plasterki. Szczypiorek i koperek posiekać. Wymieszać wszystko delikatnie (zostawić kilka plasterków cebuli i jabłka do dekoracji), na końcu dodać chrzan. Majonez wymieszać z pastą chili i sokiem z cytryny i skropić tak przygotowanym sosem śledziowy koktail. Pozostawić pod przykryciem na kilka minut. Trójkąty chlebowe usmażyć na oliwie na złoty kolor. Odrobinę je posolić i zostawić do dekoracji. Przełożyć koktajl do szklanek i udekorować w atrakcyjny sposób. Na końcu wbić w koktajl trójkąty chlebowe oraz pałeczki serowe.

środa, 29 stycznia 2014

Zimowa surówka z kiszonej kapusty

Siedzę w domu z dwoma kaszlącymi maluchami. Faszeruję ich syropami i witaminami z apteki. O tej porze roku mały jest wybór świeżych owoców i warzyw bogatych w naturalnie występujące witaminy. Doskonałym ich źródłem jest jednak kiszona kapusta. Jest bogata w witaminę C i E. Zawiera też przeciwutleniacze oraz związki działające bakreriobójczo. Niestety w Warszawie ciężko jest kupić dobrą kiszoną kapustę - taką z prawdziewgo zdarzenia, bez octu i innych wspomagaczy. Znam tylko jedno miejsce, gdzie można taką znaleźć. We wtorki i piątki na bazarek przy ul. Ciołka przyjeżdża sprzedawca, który handluje tylko kiszonkami - kapustą i ogórkami. Wszystko jest kiszone w sposób naturalny. Rekomendacją może być kolejka, która zawsze się do niego ustawia. Mogę jeść tę kapustę prosto z torby, bez doprawiania. Dzieciaki jednak wolą przyprawioną i z dodatkami. Dodaję to, co znajdę akurat w lodówce, koniecznie jabłko i cebulę, a dodatkowo także kukurydzę lub paprykę (świeżą albo konserwową). Dziś mamy wersję z kukurydzą.

Składniki:

1/2 kg kiszonej kapusty
1 jabłko
1 cebula
1 puszka kukurydzy
2 łyżki oliwy
1 łyżka cukru
sól
pieprz

Kapustę pokroić. Jabłko i cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Dodać do kapusty. Kukurydzę odcedzić i dodać do pozostałych składników. Oliwę wymieszać z cukrem oraz solą i pieprzem. Wlać do surówki i wszystkie składniki dokładnie wymieszać.

Prosto, smacznie i przede wszystkim zdrowo.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Orientalna potrawka z kurczaka

Jako dziecko nie cierpiałam wszelkiego rodzaju potrawek oraz gotowanego mięsa w rozmaitych sosach: koperkowym, chrzanowym itp. Były to na ogół oszczędne obiady, które wykorzystywały mięso, na którym wcześniej mama gotowała zupę. Do dziś nie przepadam za tego typu obiadami, ale nie lubię też marnować jedzenia. Wołowinę z zupy zazwyczaj mrożę, aby potem mieć mięso na pierogi lub do krokietów. Problem jest zawsze z kurczakiem. Dzieciaki nie lubią sosu koperkowego, który zazwyczaj robiła moja mama, więc gotowanego kurczaka przygotowuję im na sposób orientalny - z sosem sojowym. Jedzą, aż im się uszy trzęsą!

Składniki:

1 kg mięsa z kurczaka
2 marchewki
2 pietruszki
1 mały seler (lub 1/2 dużego)
1 por
4 ziarenka ziela angielskiego
4 ziarenka czarnego pieprzu
1 liść laurowy
sól
1 cebula
1 łyżka masła
2 łyżki sosu sojowego

Na mięsie z kurczaka i włoszczyźnie ugotować rosół. Wyjąć mięso i warzywa, a rosół przecedzić. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki i zrumienić na maśle. Dodać pokrojoną w plasterki gotowaną marchewkę z rosołu oraz kurczaka. Podlać niewielką ilością rosołu, doprawić sosem sojowym i zagotować całość. Podawać z ryżem.


W identyczny sposób przygotowuję także cielęcinę.

piątek, 24 stycznia 2014

Szarlotka

Najlepszą szarlotkę robiła moja babcia Marylka - z lukrem, który rozpływał się w ustach. Obok pączków i jagodzianek, to jeden z moich ulubionych słodkich wypieków. Nie wiem dlaczego, ale najbardziej smakuje mi zimą - może dlatego, że moje pierwsze szarlotki, jeszcze gdy mieszkałam z rodzicami, piekłam z musów jabłkowych, które moja mama robiła do słoików na zimę z dziko rosnących na naszej działce jabłek. Szarlotka smakuje mi prawie zawsze - z jednym wyjątkiem: nie lubię wersji na ciepło z bitą śmietaną i lodami, choć wiem, że ma ona bardzo wielu zwolenników. Poniżej przepis na szarlotkę tradycyjną.

Mus jabłkowy:

1 kg kwaśnych jabłek (np.szara reneta)
cukier 
cynamon 
woda

Jabłka umyć, obrać i pokroić w ćwiartki. Włożyć do garnka i zalać wodą tak, aby sięgała mniej więcej do połowy jabłek. Dusić pod przykryciem do momentu aż jabłka całkiem się rozpadną. Doprawić do smaku cukrem i cynamonem. Celowo nie podaję ilości cukru i cynamonu, bowiem niektórzy wolą słodszy mus, a inni bardziej kwaśny. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych drugich. Lubię za to dużo cynamonu.

Ciasto: 

2 szklanki mąki krupczatki
1/2 kostki masła
3/4 szklanki cukru
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1/2 torebki cukru waniliowego (lub ekstrakt z naturalnej wanilii)
bułka tarta

Przesiać mąkę, dodać proszek do pieczenia, następnie masło i posiekać dokładnie nożem. Dodać cukier i jajko, zarobić ciasto nożem, po czym zagnieść ręką. Ciasto włożyć na ok. 1 godz. do lodówki. Po tym czasie rozwałkować ciasto na oprószonej mąką stolnicy na dwa blaty. Przełożyć do nasmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą formy. Powierzchnię ciasta nakłuć widelcem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i podpiec na jasnozłoty kolor. Na podpieczonym gorącym cieście rozsmarować równą warstwę musu. Przykryć drugim blatem. Nakłuć ciasto widelcem i piec dalej w piekarniku na złoty kolor. Podawać z cukrem pudrem.



niedziela, 19 stycznia 2014

Tavče gravče - macedońska zapiekanka z fasoli

Za oknem prószy śnieg (nareszcie!), a ja powoli myślę już o tegorocznej podróży wakacyjnej. W planach - Grecja, ale po drodze chciałabym odwiedzić także Macedonię. Z kuchnią tego kraju po raz pierwszy zetknęłam się oglądając kulinarne relacje z podróży Roberta Makłowicza. Lubię kuchnię bałkańską, więc macedońskie potrawy bardzo przypadły mi do gusty. Gdy w ubiegłym roku moja przyjaciółka jechała służbowo do Skopje, poprosiłam ją, aby przywiozła mi macedońską książkę kucharską. O książce, którą wówczas dostałam, pisałam już przy okazji sałatki szopskiej. Wczoraj moja przyjaciółka wpadła do nas na obiad, więc postanowiłam odwdzięczyć jej się macedońskim daniem. Zrobiłam jedną z najbardziej charakterystycznych potraw tego kraju, którą w jednym z odcinków robił także Robert Makłowicz - fasolową zapiekankę o nazwie tavče gravče. Potrawa ta może rodzić skojarzenia z polską fasolką po bretońsku, ale choć łączy fasolę z pomidorami i cebulą, to jednak bark wędzonych wędlin i papryka nadają jej zupełnie inny smak. Będzie smakować wszystkim wielbicielom fasoli. Dla mnie - rewelacja!

Składniki:

1/2 kg fasoli typu jaś
3 duże cebule
1-2 papryki
1-2 pomidory
1 papryczka chili
1 łyżeczka mielonego czerwonego pieprzu
1/2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
1 łyżeczka suszonej mięty
sól
oliwa do smażenia

Fasolę zalać wodą i moczyć przez noc, następnie odcedzić, ponownie zlać wodą i ugotować do miękkości. Odcedzić, ale nie wylewać wody, w której się gotowała. 1/3 objętości fasoli rozgnieść. Cebulę pokroić w półplasterki, paprykę, papryczkę chili i pomidory w drobną kostkę i razem wszystko usmażyć. Doprawić dwoma rodzajami pieprzu, solą i miętą i wymieszać z niezgniecioną faslolą. Przełożyć do naczynia żaroodpornego, a na wierzchu rozsmarować fasolę zgniecioną. Zalać całość wodą spod fasoli. Piec w piekarniku nagrzanym do 250 stopni przez 20-30 min.

Ja nie polewałam zapiekanki wodą spod fasoli. Dolałam ją do zgniecionej fasoli, aby się lepiej rozsmarowywała.




poniedziałek, 13 stycznia 2014

Pierogi z mięsem

Pierogi są jednym ze sztandarowych dań kuchni polskiej, a przecież znane są w większej części Europy (podobnie jak w Polsce, bardzo popularne są także na Ukrainie oraz w Rosji), a także np. na Dalekim Wschodzie. Oczywiście w poszczególnych częściach świata różnią się rodzajem ciasta i farszu. W naszym kraju najchętniej je się pierogi z mięsem, z kapustą i grzybami, ruskie oraz z owocami sezonowymi czy też z kaszą gryczaną. Wersję z kapustą i grzybami robię co roku na Wigilię, więc tym razem pomyślałam o pierogach z mięsem (mam spory zapas zamrożonego gotowanego mięsa, które zawsze zostaje po ugotowaniu zupy). Najlepsze na świecie robi moja mama, dlatego postanowiłam skorzystać z jej sprawdzonej receptury.

Farsz:

3/4 kg gotowanej wołowiny "rosołowej" (szponder, łata, pręga)
2 cebule
sól 
pieprz
gałka muszkatołowa
1 łyżka smalcu do smażenia

Mięso zmielić. Cebulę obrać i drobno posiekać. Na patelni roztopić smalec i podsmażyć na nim cebulę. Gdy się zrumieni, dodać mięso i jeszcze chwilę smażyć razem. Na końcu doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Ostudzić. 

Ciasto:

1/2 kg mąki
1 jajko
3/4 szklanki ciepłej wody
szczypta soli

Mąkę wsypać do miski. Pośrodku zrobić wgłębienie (jak wulkan), wbić jajko i dodać sól. Zarobić nożem, po czym ugniatać dodając stopniowo wodę aż ciasto będzie całkiem wyrobione. Uformować kulę i przykryć ściereczką, aby ciasto nie wyschło. Odkrawać po kawałku i przekładać na oprószoną mąką stolnicę. Każdy kawałek ciasta rozwałkować oprószonym mąką wałkiem i szklanką wycinać kółka. Pośrodku kółek kłaść farsz (najlepiej łyżką, ponieważ farsz nie jest bardzo "kleisty"), składać na pół i mocno zlepiać formując pierogi. Gotować w osolonej wodzie do momentu aż pierogi wypłyną, potem jeszcze 2-3 min. Podawać ze skwarkami.





Przepiękną łyżkę cedzakową z serduszkiem przywiozła mi siostra z tegorocznego noworocznego pobytu na Podhalu.