Chyba wszystkie kuchnie świata mają kanon własnych potraw, tak dla siebie typowych, że gdy się o nich pomyśli, od razu przychodzi do głowy dany kraj. Za przykład mogą posłużyć włoskie makarony. Jednak każdy z tych krajów poza zestawem dań charakterystycznych dla całego swojego obszaru, ma także kuchnie regionalne. W Polsce to np. kuchnia śląska, kaszubska czy łemkowska, we Włoszech rozpoznawalna jest kuchnia toskańska. Podobnie jest oczywiście także w Grecji. Poza znaną na całym świecie sałatką grecką czy musaką, wiele regionów posiada potrawy, których nie spróbuje się w żadnym innym zakątku Grecji.
|
Musaka |
Z zeszłorocznym pobytem na Thassos kojarzy mi się przede wszystkim miód, nie pamiętam jednak abym jadła tam jakieś danie, które występowałoby jedynie na tej wyspie. Korfu jest pod tym względem dużo bogatsza. To najmniej grecka, a najbardziej włoska ze wszystkich greckich wysp. Dużo więcej niż w innych regionach kraju je się tam makaronów. Nic dziwnego, wyspa przez ponad 400 lat znajdowała się pod panowaniem weneckim. To musiało pozostawić ślad także w sposobie odżywiania się miejscowych. Makarony serwowane są tam także do dań mięsnych. Mam na myśli pastitsadę - wołowinę lub kurczaka w sosie pomidorowym z dodatkiem cebuli, przypraw i cynamonu, posypaną parmezanem, serwowaną najczęściej ze spaghetti, ale w restauracjach można spotkać także z innymi rodzajami makaronów.
|
Pastitsada |
Innym popularnym daniem mięsnym jest
sofrito - steki z cielęciny lub młodej wołowiny, duszone w białym winie z dużą ilością czosnku. Do dań typowych dla wyspy zalicza się też
stifado, które wcześniej znałam już z Thassos. To kawałki mięsa (najczęściej wieprzowiny, ale również królika lub ośmiornicy) duszone w sosie pomidorowym z małymi cebulkami i dodatkiem czerwonego wina.
|
Sofrito |
Koniecznie trzeba także spróbować bogactwa otaczającego wyspę Morza Jońskiego. W karcie zawsze znajdą się małże, ośmiornica czy krewetki, a świeżą rybę lub skorupiaka można sobie samemu wybrać w restauracjach, bowiem te, które są akurat dostępne często wyłożone są w lodówkach na lodzie. Wystarczy pokazać, a obsługa zważy i przygotuje według życzenia. Trzeba tylko pamiętać o tym, że nie wszystkie ryby pochodzą z połowów na morzu. W okolicach Kassiopi, gdzie zatrzymałam się na Korfu, znajdują się hodowle ryb m.in. okonia morskiego, strzępiela, dorady, pozwalające jednak na naturalny przepływ wody, więc ryby, mimo że hodowlane, są świeże i smaczne. Z dań rybnych warto spróbować także bourdeto - potrawy przygotowywanej najczęściej ze skorpeny duszonej z cebulą, czosnkiem i ostrą papryką, w sosie pomidorowym.
|
Sałatka grecka oraz krewetki z boczniakami w kremowym sosie paprykowym |
|
Linguine z owocami morza |
|
Souvlaki z kalmarów |
|
Tortellini z mięsem homara |
|
Grillowana ośmiornica w sosie cytrynowym |
|
Sałatka grecka, małże duszone w białym winie oraz briam, czyli zapiekane warzywa z przewagą bakłażana |
|
Ryby i skorupiaki - do wyboru w tawernie |
|
Charakterystyczne dla całego Morza Śródziemnego czerwone rybki z powyższej lodówki, niestety nie znam ich nazwy |
|
Jakiś rodzaj płaszczki |
Po obiedzie obowiązkowy deser! Ponoć mieszkańcy Korfu bardzo lubią słodycze. Najbardziej charakterystycznym deserem jest portokalopita - ciasto z masą z miodu, jajek, jogurtu, soku pomarańczowego i oliwy z oliwek. Niestety nie znalazłam go nigdzie, więc zajadałam się znaną na całym świecie baklawą, popijając ją kawą po grecku i likierem z kumkwatu. Kumkwat to kolejny znak rozpoznawczy wyspy. Z małych pomarańczowych owoców robi się likiery, marmoladę, galaretki lukumi, lody, kandyzuje się je czy też zatapia w słodkim syropie. W smaku przypominają nieco pomarańczę, tylko bardziej gorzką. Marmolada z kumkwatu smakuje, jakby była zrobiona ze skórki pomarańczowej. Ten owoc cytrusowy został sprowadzony na Korfu w XIX w. z Chin przez Brytyjczyków, do których w tym okresie należała wyspa i dziś stanowi jej kulinarną wizytówkę. Likiery (w butelkach w kształcie Korfu) i przetwory z tego owocu można kupić na niemal każdym stoisku z pamiątkami.
|
Baklawa i kawa po grecku |
|
Kumkwatowe pamiątki z Korfu |
Na koniec jeszcze coś dla spragnionych - piwo imbirowe! I choć najczęściej można je znaleźć w karcie w dziele z piwem, może być to mylące, bowiem to napój bezalkoholowy, imbirowo-cytrynowy, gazowany, przyjemnie szczypiący w język. Sprzedawany jest niestety w mało eleganckich plastikowych butelkach. Miłośnicy prawdziwego piwa też nie powinni być zawiedzeni, ponieważ na Korfu znajduje się lokalny browar, z którego piwo dostępne jest w większości barów na całej wyspie. Choć ja osobiście akurat wolę wino...
Ubiegłaś mnie, miałam o tym pisać za dwa tygodnie :D Poprosze o namiar na te tortellini homarowe, bardzo ładnie poproszę! :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, ja je jadłam tego dnia, co miałaś iść z nami na obiad! Tawerna Uncle Simos w Kassiopi - w porcie vis a vis miejsca, gdzie przy armatach cumują statki wycieczkowe. Ma ładny zielony ogródek. A o kuchni Korfu pisz! Tym bardziej, że masz innych czytelników, a ja nie zrobiłam zdjęć wszystkich potraw. Dziś idziemy do greckiej tawerny w Warszawie dla porównania smaków.
Usuń