Gdy dzieci były na wakacjach mieliśmy notorycznie pustą lodówkę, a obiady jadaliśmy głównie w mieście. Nie było za to problemu marnujących się resztek. Nie znoszę wyrzucać jedzenia. A przy dzieciach zawsze coś zostaje, a to ziemniak z obiadu, a to kawałek żółtego sera, a to podeschnięta rukola. Z tego wszystkiego można wyczarować całkiem fajną przystawkę. Pamiętacie moje wielkanocne tartinki na plasterkach ziemniaków? U mnie w domu zrobiły furrorę. Teraz, gdy tylko zostaje choć jeden ziemniak, kroję go na plasterki i kładę na nim to, co akurat znajdę w lodówce. W tym tygodniu to kapary, rukola, por i żółty ser.
Składniki:
ziemniaki
rukola
żółty ser
kapary
majonez
por
pieprz
Celowo nie podałam proporcji składników, bo to typowe danie z resztek i ja akurat zrobiłam kilka tartinek z jednego ziemniaka, ale można oczywiście przygotować więcej, wówczas trzeba ugotować ziemniaki w odpowiedniej ilości (na 12-15 tartinek wystarczą dwa duże), ostudzić je i pokroić na plasterki. Skrajne części pokroić w kostkę i włożyć do miseczki. Ser zetrzeć i dodać do pokrojonych ziemniaków wraz z kaparami i łyżką majonezu. Doprawić do smaku pieprzem i wszystko wymieszać.
Rukolę umyć i osuszyć. Położyć na plasterkach ziemniaków, na rukoli sos z ziemniaków, sera i kaparów, a całość ozdobić plasterkami pora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz