Grzane piwo po łemkowsku |
Mróz za oknem prawie całkiem już odpuścił i w powietrzu czuć wiosnę (wg prognóz w piątek ma być + 16 stopni C!). Ja jednak wciąż czuję zimę, więc na dzisiejszy wieczór ostatkowy proponuję grzańca.
W czasie niedawnego pobytu w górach, kiedy temperatura spadała nawet do - 33 stopni C, po zejściu ze stoku rozgrzewałam się grzanym piwem po łemkowsku (z wiśniówką), jednak na dzisiejszy wieczór, zwłaszcza we dwoje, proponuję grzane wino z pomarańczami. Najlepiej nadaje się wino półwytrawne lub nawet wytrawne (słodkie może być za słodkie). Ja słodzę je miodem. Do tego do smaku goździki, odrobina cukru waniliowego i laska cynamonu (dziś użyłam cynamonu przywiezionego ze Sri Lanki) i oczywiście plasterki pomarańczy. Mocno zagrzać i gotowe!
Bardzo lubię potem jeść te pomarańcze nasączone winem...
Udanej zabawy ostatkowej!
Grzane wino z pomarańczami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz