wtorek, 21 lutego 2012

Gorący wieczór ostatkowy

Grzane piwo po łemkowsku

Mróz za oknem prawie całkiem już odpuścił i w powietrzu czuć wiosnę (wg prognóz w piątek ma być + 16 stopni C!). Ja jednak wciąż czuję zimę, więc na dzisiejszy wieczór ostatkowy proponuję grzańca.
W czasie niedawnego pobytu w górach, kiedy temperatura spadała nawet do - 33 stopni C, po zejściu ze stoku rozgrzewałam się grzanym piwem po łemkowsku (z wiśniówką), jednak na dzisiejszy wieczór, zwłaszcza we dwoje, proponuję grzane wino z pomarańczami. Najlepiej nadaje się wino półwytrawne lub nawet wytrawne (słodkie może być za słodkie). Ja słodzę je miodem. Do tego do smaku goździki, odrobina cukru waniliowego i laska cynamonu (dziś użyłam cynamonu przywiezionego ze Sri Lanki) i oczywiście plasterki pomarańczy. Mocno zagrzać i gotowe! 
Bardzo lubię potem jeść te pomarańcze nasączone winem...

Udanej zabawy ostatkowej!

Grzane wino z pomarańczami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz