Pocztówki z kuchni obchodzą dziś pierwsze urodziny. Z tej okazji polecam tartę z malinami. Dlaczego akurat to ciasto? Po pierwsze dlatego, że maliny to owoce późnego lata i wczesnej jesieni, więc bez problemu można je teraz kupić. Po drugie, w czasie moich wakacyjnych wojaży trafiłam do restauracji Dworek Polski w miejscowości Grochowiska Szlacheckie, której jedną ze specjalności są tarty z sezonowymi owocami. Tego dnia akurat serwowano malinową. Była fantastyczna, a smak tak bardzo zapadł mi w pamięć, że postanowiłam ją zrobić w domu. Nigdy wcześniej nie robiłam tarty z owocami (ja generalnie bardzo rzadko piekę ciasta), zdałam się więc na przepisy z internetu. Jest ich bardzo wiele. W swojej tarcie wykorzystałam po trosze fragmenty każdej ze znalezionych receptur. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i myślę, że tarty częściej będą gościć na moim stole.
Składniki podaję dla formy o średnicy 30 cm.
Spód wykonuje się z kruchego ciasta - jak na szarlotkę:
250 g mąki krupczatki
150 g masła
3 łyżki cukru
1 jajko
bułka tarta
bułka tarta
Przesiać mąkę, dodać masło i posiekać dokładnie nożem. Dodać cukier i jajko, zarobić ciasto nożem i następnie zagnieść ręką. Ciasto włożyć na ok. 1 godz. do lodówki. Po tym czasie rozwałkować ciasto na oprószonej mąką stolnicy. Przełożyć do nasmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą formy na tartę. Powierzchnię ciasta nakłuć widelcem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni i podpiec na jasnozłoty kolor.
Krem:
1/2 kg serka mascarpone
1 puszka (ok. 500 ml) mleka zagęszczonego słodzonego
4 jajka
Wymieszać (najlepiej mikserem) ser mascarpone z jajkami i mlekiem skondensowanym. Delikatnie wylać na spód i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec przez około 15 minut do czasu aż masa zastygnie. Wyjąć z piekarnika i od razu ułożyć w miarę gęsto maliny (ok. 1/2 kg), delikatnie dociskając je do kremu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz