Turnedos a’la Rossini - Karpacz "Chata Karkonoska" - sierpień 2007 r. |
Uwielbiam wątróbkę, choć zdaję sobie sprawę, że wiele osób za nią nie przepada. Najbardziej lubię kurzą, ale nie gardzę także indyczą czy wołową. W domu najczęściej robię klasyczną wersję, czyli smażoną z cebulką. Często jednak zamawiam także wątróbkę w restauracjach oraz wyszukuję rozmaite przepisy na jej niestandardowe przyrządzenie. I ciągle jestem zaskoczona z jak wieloma, często pozornie nie pasującymi do podrobów dodatkami można ją zaserwować. Tak więc jadłam już wątróbkę z jabłkiem i miodem (Karczma Łemkowska "Kłynec" w Krynicy Zdroju), o której pisałam w lutym przy okazji opowieści o kuchni łemkowskiej, wątróbkę po węgiersku z duszoną papryką i cebulą ("Restauracja Wyszehradzka" w Dusznikach Zdroju, która nie wiem, czy jeszcze istnieje, bowiem odwiedziłam ją w roku 2007 i wówczas specjalizowała się w kuchni polsko-czesko-węgierskiej), podobnie podaną w restauracji bułgarskiej ("Bulgaria Magica" w Warszawie) oraz pyszną wątróbkę z polędwicą wołową i prawdziwkami oraz opiekanymi ziemniakami (to danie nazywa się "Turnedos a’la Rossini" i serwuje je "Chata Karkonoska" w Karpaczu). Natomiast jeśli chodzi o przepisy, to najciekawszy znalazłam w jednym z dodatków kulinarnych do Gazety Wyborczej sprzed kilku lat - na wątróbkę z rabarbarem i porto. Muszę go kiedyś wypróbować.
Dziś natomiast chciałam zaprezentować moje autorskie danie - wątróbkę drobiową z miodem i świeżym imbirem.
Składniki:
1/2 kg wątróbki drobiowej
nieduży kawałek korzenia imbiru
1 łyżka miodu
2 łyżki oliwy
mąka
sól
pieprz
Imbir obrać i pokroić w kostkę. Wątróbkę umyć i obrać z żyłek. Na patelni rozgrzać oliwę i podsmażyć na niej imbir. Wątróbkę obtoczyć w mące i dodać do imbiru. Smażyć aż wątróbka będzie miała chrupką "skorupkę". Na koniec dodać sól, pieprz i miód.
Moja wątróbka z imbirem i miodem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz