Czasami myślę, że bez śledzia w oleju z cebulką nie mogłaby się w Polsce odbyć żadna ważniejsza uroczystość rodzinna. Pojawia się na stołach podczas wesel, imienin oraz oczywiście wszystkich świąt z Wigilią Bożego Narodzenia na czele. Nie wiem, jaki dokładnie jest rodowód tej potrawy, lecz dla mnie jest to jedno ze sztandarowych dań kuchni polskiej. Śledzie już we wczesnym średniowieczu były znane w kuchni na terenach dzisiejszej Polski. Dość szybko nauczono się je konserwować w soli, z czasem zaś podawać w coraz to bardziej wyrafinowanych postaciach. Dziś przygotowuje się je na bardzo wiele sposobów, jednak żaden nie zrobił tak zawrotnej kariery jak właśnie śledź w oleju. Każda gospodyni ma swoją własną recepturę na jego przyrządzenie. Ja od kilku lat podaję go tak jak nauczył mnie mój teść.
Składniki:
1/2 kg płatów śledziowych a la matias
2 cebule tzw. cukrowe
olej
ocet
Jedną cebulę obrać i pokroić w półplasterki dzień przed przygotowaniem śledzi. Skropić ją kilkoma kroplami octu, przykryć i wstawić na noc do lodówki.
Śledzie opłukać. Jeśli są zbyt słone można je wymoczyć przez 2 do maksymalnie 4 godzin. Następnie odsączyć i osuszyć. Pokroić na kawałki o wielkości 3-4 cm. Drugą cebulę obrać i również pokroić w półplasterki. Wymieszać z cebulą, która była przygotowana poprzedniego dnia.
Śledzie ułożyć na półmisku, posypać cebulą i polać obficie olejem. Podawać od razu, aby cebula była wciąż chrupiąca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz