piątek, 18 lipca 2014

Zupa wiśniowa

Moja mama nigdy nie robiła zup owocowych. Do mojego menu trafiły dzięki mojemu mężowi, który je uwielbia, szczególnie jabłkową i wiśniową. Ja nigdy za takimi letnimi zupami nie przepadałam. Zawsze ironicznie nazywałam je kompotem z kluskami. Jednak przynajmniej raz w sezonie staram się taką zupę zrobić. O jabłkowej kiedyś już pisałam, więc tym razem pora na wiśniową, którą w tym tygodniu zrobił mój mąż. Muszę przyznać, że mimo całej mojej niechęci do zup owocowych, w taki upał doskonale gasi pragnienie i jest jednocześnie lekka i orzeźwiająca. Mimo że sto razy wolę chłodnik, to może i do wiśniowej (koniecznie ze śmietaną!) wreszcie się przekonam.

Składniki:

2 kg wiśni
2 szklanki cukru
1,5-2 l wody
śmietana - 1 łyżka na 1 porcję zupy 

Wiśnie dobrze umyć. Włożyć do garnka i zalać wodą tak, aby owoce były pod wodą. Dodać cukier. Gotować do momentu, aż wiśnie będą miękkie (muszą zacząć odchodzić od pestek). Wziąć drugi garnek i przecierać wiśnie porcjami przez durszlak, w międzyczasie spłukując to, co zostanie na durszlaku gotowaną wodą. Dodać wodę, w której gotowały się wiśnie i całość zagotować, a następnie ostudzić. Podawać schłodzoną (z lodówki) z makaronem i łyżką śmietany.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz