Uwielbiam potrawy, które mają dwa oblicza. Niby to samo, a tak naprawdę dwa w jednym - w zależności od tego, czy poda się je na ciepło, czy na zimno. Pierwsze, co przychodzi na myśl, to kanapki. Niemal każdą można podgrzać, szczególnie, gdy wśród składników jest żółty ser, który topi się pod wpływem temperatury. Ale idealnie do takich podwójnych dań nadają się także naleśniki - w zależności od nadzienia stanowią ciepłe danie lub słodki deser na zimno (np. z bitą śmietaną i owocami). Można jednak przygotować taki farsz, który będzie smaczny i na zimno, jako przystawka, i na ciepło. Do takich zaliczam farsz szpinakowo-łososiowy.
Składniki:
Naleśniki:
2 szklanki mąki
2 szklanki mleka
2 jaja
szczypta soli
przegotowana woda
słonina do smażenia
Mąkę połączyć z mlekiem, wbić jajka, dodać sól i wszystko wymieszać. Powoli dolewać niewielką ilość ostudzonej przegotowanej wody i mieszać do momentu aż powstanie gładka masa. Patelnię mocno rozgrzać, nasmarować słoniną i wylewać na nią taką ilość masy, by tylko przykryła dno patelni. Gdy naleśnik dobrze wysmaży się z jednej strony, przewrócić na drugą i usmażyć. Z podanej ilości powinno wyjść 12-15 naleśników.
Farsz:
200 g wędzonego łososia w kawałku
1 opakowanie (450 g) mrożonego szpinaku liściastego
2 opakowania (300 g) kanapkowego twarożku śmietankowego
sól
pieprz
2 łyżki masła do smażenia (w przypadku przygotowania naleśników na ciepło)
Szpinak rozmrozić na patelni bez dodatku tłuszczu. Doprawić do smaku solą i pieprzem, wymieszać i ostudzić.
Łososia podzielić na mniejsze kawałki, najlepiej o długości ok. 2 cm.
Naleśniki układać na dużym, płaskim talerzu. Smarować każdy dokładnie serkiem i na nim rozkładać warstwę szpinaku. Łososia układać na brzegu naleśnika. W zależności od tego, czy będzie to wersja na zimno, czy na ciepło, inaczej się je zawija.
W przypadku wersji na zimno wystarczy zrolować naleśnik zaczynając od tego brzegu, gdzie ułożona jest ryba, następnie pokroić na plasterki o grubości ok. 1,5 cm.
W przypadku wersji na ciepło najpierw zagiąć do środka brzegi naleśnika "prostopadłe" do tego brzegu, gdzie ułożona jest ryba i dopiero zrolować naleśnik. W ten sposób farsz nie wypadnie podczas smażenia. Na patelni rozgrzać masło i obsmażyć naleśnik na niewielkim płomieniu z każdej strony na złoty kolor.
Mi smakują obie wersje, z minimalnym wskazaniem na wariant przystawkowy.
Naleśniki w wersji przystawkowej - na zimo |
Wariant na ciepło |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz