Pierwszą książką kucharską w moim życiu była niewielkich rozmiarów książeczka Wandy Piotrowiakowej pt. "Piekę ciasta i ciasteczka" (wyd. Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1989), którą mama kupiła mi na którymś z kiermaszów książki z nadzieją na dziewczęce zainteresowanie wypiekami. Choć nie bardzo lubię piec ciasta, jednak książeczkę mam do dziś i jeśli decyduję się na przygotowanie czegoś słodkiego, zawsze sięgam po jakiś przepis w niej zawarty. Przepisy są bardzo tradycyjne, a wykonane według nich ciasta przypominają te, które pamięta się z domu rodzinnego.
Ze wszystkich ciast z Bożym Narodzeniem najbardziej kojarzy się makowiec, ale ja zawsze piekę keks, który uwielbia większość mojej rodziny.
Składniki:
2 szklanki mąki
1/2 torebki proszku do pieczenia
1 torebka cukru waniliowego
4 1/2 jaja
1 szklanka cukru pudru
1 kostka margaryny
40 dag bakalii (rodzynki, orzechy, migdały, figi, cykata, suszone śliwki, smażona skórka pomarańczowa itp.) lub gotowa mieszanka keksowa
1/2 jaja do smarowania
Ja ostatnio dodatkowo dodaję niewielką ilość ekstraktu z naturalnej wanilii, który moja przyjaciółka przywiozła mi ze swojej niedawnej podróży do Meksyku.
Meksykański ekstrakt z naturalnej wanilii |
Przesiać mąkę, zmieszać z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym. Jaja rozmącić, dodać cukier, lekko podgrzać na parze i ubić. Utrzeć margarynę na pianę i nie przerywająć ucierania dodawać stopniowo masę jajową, mąkę i bakalie. Przełożyć ciasto do wyłożonej natłuszczonym i posypanym tartą bułką pergaminem blachy keksowej. Powierzchnię ciasta wyrównać, posmarować rozmąconym jajem, a następnie naciąć głęboko nożem umoczonym w tłuszczu w celu uzyskania grzbietu. Piec początkowo w średnio gorącym piekarniku (170 stopni C), a po 15-20 min. zmniejszyć temperaturę do 140 stopni i piec jeszcze 30-40 min. Upieczony i ostudzony keks wyjąć z formy razem z papierem.
Polecam serdecznie życząc zdrowych, spokojnych i przede wszystkim smacznych Świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz