Słyszałam opinię, że wiele przepisów na smaczne i znane dziś potrawy jest dziełem przypadku. Ot, kucharz dodał czegoś za dużo lub pomylił składniki. Podejrzewam, że może to być prawda, ponieważ jedna z ulubionych potraw moich chłopaków oraz odwiedzających nas gości swój początek też ma poniekąd z przypadku. Kilka lat temu wybieraliśmy się na działkę z nastawieniem na grillowanie, więc poprzedniego dnia zamarynowałam karkówkę. Okazało się jednak, że z wypadu na wieś nici, a ja zostałam z kawałkami mięsa przygotowanymi do grillowania. Postanowiłam wrzucić kotlety na patelnię i usmażyć. I tu znów wystąpiły nieprzewidziane okoliczności. Miałam starą patelnię, więc kotlety zaczęły mi przywierać do dna. Podlałam je wodą i udusiłam do miękkości. Choć nie był to zamierzony efekt, wszyscy zajadali się mięciutkim rozpływającym się w ustach mięsem w fantastycznym sosie. Duszona karkówka od tamtej pory bardzo często gości na naszym stole, także w czasie bardziej uroczystych spotkań rodzinnych.
6 kotletów z karkówki
2 cebule
Marynata:
6-8 łyżek oliwy
3 ząbki czosnku
1 łyżeczka majeranku
1 liść laurowy
1 łyżka musztardy
sól
pieprz
Kotlety lekko rozbić. Cebulę obrać i pokroić w plastry. Przygotować marynatę: do musztardy dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, majeranek, pokruszony liść laurowy oraz do smaku sól i pieprz. Na końcu dodać oliwę i wszystko wymieszać. Natrzeć kotlety marynatą, ułożyć w naczyniu naprzemiennie z plastrami cebuli i wstawić na noc do lodówki.
Następnego dnia karkówkę można usmażyć na grillu lub udusić. W tym drugim przypadku należy kotlety (wraz z marynatą) podsmażyć na patelni z obu stron na złoto. Następnie podlać wodą i udusić do miękkości. Nie należy się przejmować, że cebula praktycznie rozpłynie się w sosie. Nada mu to słodkawy charakterystyczny smak.
Karkówkę w wersji duszonej szczególnie lubią dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz