Przyszło lato, a wraz z nim znów wracają upały. W takie dni jak dziś nie mam ochoty na ciepłe, pożywne obiady, więc nieco "odchudzam" moje menu. Zdecydowanie najlepsze na lato są wszelkiego rodzaju sałatki i surówki. Właśnie zaczął się sezon na młode warzywa i dojrzałe owoce, trzeba więc to wykorzystać i najeść się do syta zanim nastąpią jesienne słoty, a potem zima.
Dziś zdecydowałam się na izraelską sałatkę autorstwa znanej brytyjskiej gwiazdy kulinarnej Nigelli Lawson. Kuchnia Nigelli jest w Polsce bardzo popularna. Przepis na tę sałatkę widziałam na kilku stronach internetowych. Są też blogi poświęcone wyłącznie kuchni tej autorki. Ja z jej przepisów korzystam niezmiernie rzadko, ale tę sałatkę bardzo polubiłam odkąd po raz pierwszy zrobiłam ją po którymś z telewizyjnych programów Nigelli. Jest idealna na upały, najlepiej tuż po wyjęciu z lodówki.
Składniki:
1 mała czerwona cebula
2 - 4 limonki, w zależności od soczystości
1,5 kg słodkiego dojrzałego arbuza
250 g sera feta
świeża natka pietruszki
pęczek mięty
3-4 łyżki oliwy z oliwek Extra Virgin
100 g drylowanych czarnych oliwek
czarny pieprz
Cebulę obrać i pokroić w cieniutkie półplasterki, następnie przełożyć do niewielkiej salaterki i namoczyć sokiem z limonki, tak aby zrobiły się bardziej przezroczyste i by wyciągnąć z nich troszkę ostrości. Dwie limonki powinny wystarczyć chyba, że będą one wyjątkowo mało soczyste. Usunąć skórę i pestki z arbuza i pokroić go w niewielkie trójkąty (lub w kostkę). Fetę pokroić na kawałki o podobnych rozmiarach i wszystko włożyć do dużej, szerokiej i płytkiej miski. Oderwać łodyżki z pietruszki, tak by pełniła rolę bardziej liści w sałatce niż przybrania i dodać ją do miski wraz z siekaną miętą. Dodać namoczoną cebulę w pięknym brązowo-fioletowym kolorze, wraz z różowym sokiem oraz dodać oliwę i oliwki, a następnie dłońmi delikatnie wymieszać sałatkę, tak aby feta i arbuz nie straciły swych kształtów. Dodać porządną szczyptę świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Na koniec, do dressingu można dodać jeszcze odrobinę soku z limonki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz