Do wczorajszego risotto nie zużyłam całego selera naciowego, jaki miałam. Z reszty postanowiłam zrobić trochę zapomnianą sałatkę, która kilka lat temu, w czasie apogeum mody na rozmaite sałatki, była bardzo popularna. Najczęstszym jej wariantem było połączenie tylko selera naciowego i surimi, ale myślę, że to zestawienie może być świetną bazą i oprócz tych dwóch składników można dodać coś jeszcze. Doskonale pasuje jajko na twardo, jednak ja dziś zdecydowałm się na szczypior, żeby było bardziej wiosennie. Dla podkreślenia smaku mięsa karabowego, do sosu zamiast majonezu dodałam pastę krabową, którą niedawno kupiłam w spożywczej części sklepu Ikea.
Składniki:
1/2 kg paluszków surimi
6 łodyg selera naciowego
1 pęczek szczypioru od dymki
Sos:
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżka pasty krabowej
sól
świeżo zmielony pieprz
Łodygi selera umyć i pokroić na plasterki. Surimi pokroić na grubsze plasterki. Szczypiorek posiekać.
Przygotować sos: jogurt wymieszać z pastą krabową, następnie doprawić solą (należy pamiętać, że pasta krabowa jest dość słona) i świeżo zmielonym pieprzem do smaku.
Połączyć wszystkie składniki, dodać sos i wszystko razem wymieszać.
Zawsze bardzo lubiłam tę sałatkę, bo choć nie zawiera wielu składników jest bardzo lekka i smaczna. W sam raz na wiosnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz