Wiosna to dla mnie zazwyczaj bardzo ciężki okres. Nie tylko dlatego, że organizm zmęczony jest już pluchą i brakiem słońca. Na przednówku trudno o smaczne warzywa, a na kiszonki nie mogę już patrzeć! Jeszcze gorzej jest z owocami. Jabłka, które od jesieni leżą w chłodniach, mają już piwniczny posmak i zaczynają gnić. Zostają praktycznie tylko owoce egzotyczne, często faszerowane gazami w dojrzewalniach. No, ale jak się nie ma, co się lubi, to trzeba sobie jakoś radzić. Z dojrzewalni, czy nie, z bananów można wyczarować całkiem fajne desery, np. bananowe sushi. Dzieciaki będą zachwycone!
Składniki:
4-6 bananów
4-6 naleśników
nutella
4-6 łyżek mielonych orzechów włoskich
Naleśniki:
1 szklanka mąki
1 szklanka mleka
1 jajko
szczypta soli
przegotowana woda
słonina do smażenia
Mąkę połączyć z mlekiem, wbić jajko, dodać sól i wszystko wymieszać. Powoli dolewać niewielką ilość ostudzonej przegotowanej wody i mieszać do momentu aż powstanie gładka masa. Patelnię mocno rozgrzać, nasmarować słoniną i wylewać na nią taką ilość masy, by tylko przykryła dno patelni. Gdy naleśnik dobrze wysmaży się z jednej strony, przewrócić na drugą i usmażyć. Z podanej ilości powinno wyjść 6-8 naleśników.
Naleśniki ostudzić. Banany umyć i obrać ze skóry.
Naleśniki rozkładać na płaskiej powierzchni, smarować je nutellą i posypywać orzechami. Na brzegu układać banany i zawijać je w naleśniki, po czym kroić na plasterki. Banany szybko ciemnieją, więc deser powinien być jedzony tuż po przygotowaniu.
Zamiast orzechów można użyć migdałów, wiórków kokosowych lub cynamonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz