wtorek, 8 listopada 2011

Dobra Kasza... Moja

Zakopane "Dobra Kasza Nasza" - luty 2011 r.

W miejscu słynnego "Poraju" w Zakopanem jest teraz restauracja o nazwie "Dobra Kasza Nasza". Obszerne "plastikowe" wnętrze i zbyt głośna muzyka w niczym nie przypominają klimatycznej, ciasnej salki "Poraju", który bardzo lubiłam. Do odwiedzenia lokalu podczas mojej ostatniej wizyty w Zakopanem skusiło mnie jednak menu, w którym znaleźć można kilka rodzajów kaszy zapiekanej w piecu. Nigdy wcześniej takiej nie jadłam, więc postanowiłam spróbować i... zachwyciły mnie te kasze. Fantastyczne zestawienie składników, do tego doskonale dobrane sosy - po prostu pycha. Takie kasze są doskonałą alternatywą dla modnych od kilku lat makaronów. Po pierwsze są zdrowsze, a po drugie bardziej zakorzenione w polskiej tradycji kulinarnej.
Zainspirowana kaszami, które jadłam w restauracji "Dobra Kasza Nasza" postanowiłam przygotować coś podobnego w domu. Tylko ja swoich kasz nie zapiekam w piecu, ale robię je na patelni i również są fantastyczne w smaku. Dotąd wypróbowałam trzy rodzaje kaszy z bogatego menu restauracji, modyfikując jednak nieco składniki w stosunku do oryginałów.

Pierwsza to kasza gryczana z boczkiem, cebulą i suszonymi śliwkami. Boczek (wędzony) trzeba podsmażyć na patelni, następnie dodać pokrojoną w półtalarki cebulę, a kiedy się zrumienią dodać pokrojone suszone śliwki. Dołożyć wcześniej ugotowaną kaszę i wszystko wymieszać. Doprawić solą, pieprzem i rozmarynem. Do tej kaszy doskonale pasuje sos barbecue.


Druga to kasza jęczmienna z białą kiełbasą, cebulą i jabłkiem. Gotowaną białą kiełbasę (np. z żurku) pokroić na plasterki i podsmażyć na patelni. Dodać pokrojoną w półtalarki cebulę. Pod koniec smażenia dodać pokrojone w kostkę jabłko, najlepiej kwaśne. Trzeba pamiętać, aby wówczas już zbyt długo nie smażyć, bo jabłko bardzo szybko mięknie i może się rozpaść, a powinno być w kawałkach. Dołożyć wcześniej ugotowaną kaszę i wszystko wymieszać. Doprawić solą, pieprzem i majerankiem. Do tego dania pasuje z kolei sos chrzanowy.


Trzecia to kasza sezonowa - jesienna z dodatkiem dyni i piersi z indyka. Nowość w karcie zakopiańskiej restauracji. Nie jadłam w lokalu, ale postanowiłam wypróbować w domu. Pierś z indyka pokroić w kostkę i usmażyć na patelni. Dodać pokrojoną w półtalarki cebulę. Pod koniec smażenia dodać pokrojoną w kostkę dynię i tak jak w przypadku jabłka smażyć jeszcze chwilę aż dynia zmięknie, ale nie rozpadnie się na papkę. Dołożyć wcześniej ugotowaną kaszę jaglaną (ja dziś niestety nie miałam jaglanej i zastąpiłam ją jęczmienną) i wszystko wymieszać. Doprawić solą, pieprzem i mieszanką majeranku oraz ziół prowansalskich. Podawać z sosem czosnkowym.


Ja do wszystkich swoich kasz dodatkowo serwuję zsiadłe mleko lub kefir. Wówczas obiad ma bardziej swojski, wiejski wyraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz