Listopad to czas zbiorów dojrzałych, soczystych dyń. Można z nich wyczarować rozmaite potrawy i przetwory. Ja co roku robię marynowaną do słoików na zimę, która potem idealnie nadaje się do mięsa.
Wczoraj mój mąż spędzał cały dzień poza domem, a ja umówiłam się na obiad z koleżanką. Pomyślałam, że na takie babskie pogaduchy idealny będzie makaron. Kiedyś moja przyjaciółka ugościła nas pysznym makaronem z dynią (przepis był z jakiejś kolorowej gazety), a ponieważ koleżanka, z którą się umówiłam jest wegetarianką, uznałam że taki makaron będzie idealny na nasze spotkanie. Nie pomyliłam się - wyszedł fantastycznie!
Składniki na 2 porcje:
makaron penne
1/2 małej dyni
1/2 filiżanki płynnej śmietanki 18%
5 łyżek masła
3 szalotki lub czerwona cebula
4 łyżki tartego parmezanu
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Dynię trzeba obrać i oczyścić z pestek. Pokroić w kostkę. Na patelni, na małym ogniu rozpuścić masło, dodać pokrojone cebulki, doprawić solą i dusić je powoli, pod przykryciem około 10 minut, nie zrumieniając. Dodać pokrojoną dynię i doprawić szczyptą startej gałki muszkatołowej. Przykryć i dusić powoli aż dynia będzie miękka pamiętając jednak o tym, że dynia szybko się gotuje i trzeba uważać, aby jej nie rozgotować na papkę. Dodać śmietankę, 2 łyżki parmezanu oraz przyprawić solą i pieprzem. Jeśli sos jest zbyt gęsty dodać odrobinę gorącej wody. Do sosu dodać ugotowany makaron. Wymieszać, rozłożyć na dwa talerze i posypać pozostałym parmezanem.
Do takiego makaronu bardziej pasuje białe wino, ale moja koleżanka na stałe mieszka we Francji i przywiozła fantastyczne wytrawne czerwone wina, więc piłyśmy wyśmienitego burgunda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz