Marzec to w Szwecji miesiąc kulinariów. W Polsce kuchnia tego kraju jest bardzo słabo znana i najczęściej kojarzona z określeniem "szwedzki stół", które, według anegdoty, ma bardzo ciekawy rodowód. Otóż kiedy w czasie Potopu Szwedzkiego Karol X Gustaw wraz ze szwedzką armią próbował zdobyć Zamość, rezydujący tam wówczas Jan II "Sobiepan" Zamojski nie zamierzał się poddać. Król Szwecji próbował podstępem dostać się do miasta i zaproponował magnatowi, aby zjedli razem pożegnalny posiłek, zanim Szwedzi się wycofają. Zamojski zgodził się, jednak ucztę wyprawił za murami miasta. Kazał wystawić tam suto zastawione stoły oraz najlepsze trunki. Zabronił jednak wystawiać krzesła. Sam pozostał w Zamościu, a Szwedzi posiłek spożywali na stojąco, stąd ponoć wzięła się nazwa "szwedzki stół". Bardziej jednak prawdopodobne wydaje się, iż to faktycznie Szwedzi wymyślili taką formę serwowania posiłków.
Polska prasa podchwyciła ideę promowania szwedzkiej kuchni w Polsce. W ostatnim numerze Newsweeka pisała o niej Magda Gessler, zaś we wtorkowym dodatku do Gazety Wyborczej Palce Lizać z 6 marca br. zostały zamieszczone cztery przepisy na potrawy kuchni szwedzkiej autorstwa Carla Jana Granqvista. Ponieważ dziś postanowiłam przenieść Szwecję do mojej kuchni, wykorzystałam dwa z nich.
Grzanki z krewetkami (Tost Skagen)
To moja propozycja na śniadanie w szwedzkim stylu.
4 kromki białego chleba
320 g obranych, ugotowanych krewetek
4 łyżki majonezu
1 łyżka musztardy typu Dijon
150 g kawioru
50 g świeżego koperku
1 cytryna
masło
Z kromek chleba odciąć skórki. Na patelni rozgrzać masło i usmażyć na nim chleb z obydwu stron, aż grzanki będą złociste. Przełożyć na papierowe ręczniki, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Krewetki obgotować (przy użyciu mrożonych, trzeba je rozmrozić i na 1 minutę zanurzyć we wrzątku, a następnie odsączyć i osuszyć). Jeśli są duże, pokroić na mniejsze kawałki. Koperek umyć, osuszyć, posiekać i wymieszać z krewetkami, majonezem i musztardą. Gotową pastę rozłożyć na grzankach. Na wierzchu każdej ułożyć kawior i udekorować gałązką koperku i kawałkami plasterków cytryny.
Moja uwaga: do sosu do krewetek można dodać ząbek czosnku. Pasta z krewetek jest tak pyszna, że smakuje wyśmnienicie nawet bez dodatku kawioru.
Zapiekanka z łososia (Laxpudding)
Składniki dla 4-6 osób:
400 g wędzonego, świeżego lub sezonowanego w soli łososia
1,5 kg ziemniaków
4 jaja
300 ml (1,5 szklanki) śmietanki 30 proc.
300 ml (1,5 szklanki) mleka
2 cebule
1 duży pęczek koperku
sól
biały pieprz
masło do smażenia
Ziemniaki ugotować w mundurkach, a kiedy wystygną, obrać je i pokroić w plastry. Przy użyciu solonego łosia, namoczyć go w mleku lub w wodzie przez kilka godzin (będzie mniej słony). Cebulę obrać, pokroić w plastry i zeszklić na patelni z rozgrzanym masłem. Żaroodporne naczynie natłuścić masłem i ułożyć warstwy: ziemniaków, cebuli, łososia. Posypać koperkiem. Następnie łososia przykryć kolejną warstwą ziemniaków, cebuli i ryby. Zakończyć warstwą ziemniaków.
W misce ubić jaja, śmietanę i mleko. Masę doprawić solą, pieprzem i ostrożnie przelać do naczynia, aby nie naruszyć warstw. Na wierzchu położyć kilka kawałków masła. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni C i piec 45-60 minut. Podawać z rozpuszczonym masłem.
Moja uwaga: 1,5 kg ziemniaków to zdecydowanie za dużo na tę ilość ryby. W zupełności wystarczy 1 kg.
Mój kolega, którego siostra mieszka na stałe w Sztokholmie mówił mi, że w Szwecji bardzo popularna jest zupa z pokrzywy, którą serwuje się nawet na królewskim dworze. Niestety o tej porze roku pokrzywa jest nieosiągalna, ale gdy latem będę na działce, na pewno zrobię taką zupę (pokrzywy mamy pod dostatkiem), i oczywiście opowiem o niej na blogu.
Yum, love the look of those sandwiches!
OdpowiedzUsuńMiło mi napisać, że moje zdjęcia potraw kuchni szwedzkiej zdobyły I miejsce w konkursie kulinarno-fotograficznym zorganizowanym przez Ambasadę Szwecji w Polsce.
OdpowiedzUsuń