wtorek, 1 maja 2012

Kilka słów o szaszłykach z grilla


Muszę się do czegoś przyznać. Ja tak naprawdę wcale nie lubię potraw z grilla. Przez te wszystkie lata, od kiedy cała Polska zachłynęła się grillowaniem, po prostu chyba niektóre potrawy mi się przejadły. No bo ile można jeść kiełbasek, kaszanek, karkówki, kurczaków czy nawet żeberek. Wyjątkiem są ryby, które mogę jeść pod każdą postacią oraz szaszłyki (i jeszcze grillowany camembert, ale o tym innym razem). O wyższości szaszłyków nad innymi daniami z grilla stanowi fakt, że można je przyrządzić na wiele różnych sposobów i z wielu rozmaitych składników, tak że za każdym razem smakują inaczej. Ja zazwyczaj przygotowuję je z ponabijanych na patyczek na przemian kawałków karkówki, pieczarek, szalotek, czerwonej papryki i kiełbasy, czasami słoniny. Robię też szaszłyki wegetariańskie, w których mięso zastępuję pokrojonym w kostkę bakłażanem oraz cukinią. Cukinia doskonale sprawdza się też jako składnik szaszłyków z mięsem. Zazwyczaj po prostu robię szaszłyki z tego, co akurat mam w lodówce. Na końcu skrapiam je lekko oliwą i posypuję ziołami (papryką, bazylią, oregano lub rozmarynem) i na grill!

Moje "klasyczne" szaszłyki z karkówką, kiełbasą, szalotkami, pieczarkami i czerwoną papryką

Szaszłyki z cukinią

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz