środa, 4 grudnia 2013

Szpajza cytrynowa

W tym roku u mnie Barbórka na słodko. Długo zastanawiałam się, jaki śląski deser przygotować z okazji dziesiejszego Święta Górników. Od chłopaka mojej siostry, który pochodzi z Katowic dostałam przepisy jego Mamy na moczkę oraz na makówki. Moczka jest deserem typowo świątecznym, więc postanowiłam zostawić ją na Wigilię, makówki też pewnie kiedyś zrobię, jednak przypomniałam sobie o jeszcze jednym typowo śląskim deserze - szpajzie. Po raz pierwszy jadłam ją kilka lat temu na prawdziwym śląskim weselu. Szpajzę robi się z surowych jajek, więc pewnie ciężko byłoby znaleźć ją w menu jakiejś restauracji. Pozostaje przygotowanie jej w domu. Nie miałam żadnego sprawdzonego przepisu, dlatego postanowiłam sięgniąć do książki Hanny Szymanderskiej "Kuchnia Polska. Potrawy regionalne" wydanej kilka lat temu przez Świat Książki (obecnie można kupić nowe wydanie, w nieco zmienionej szacie graficznej). Hanna Szymanderska jest moim guru, jeśli chodzi o kuchnie regionalne. Zdobywa oryginalne przepisy od wiejskich gospodyń, jeździ po festynach kulinarnych po całej Polsce, dzięki czemu jej przepisy są prawdziwe i sprawdzone. Ze szpajzą zmierzyłam się po raz pierwszy w życiu i nie do końca mi wyszła, ponieważ masa z żółtek oddzieliła mi się od piany z białek. Deser jest jednak oryginalny, bardzo smaczny i wart spróbowania. Najpopularniejsza jest szpajza cytrynowa, ale występuje także w innych smakach np. czekoladowa lub mieszana, wówczas warstwami przekłada się kremy o różnych smakach. Ja przygotowałam tę najbardziej klasyczną - cytrynową. 

Składniki:

4 jajka
otarta skórka i sok z jednej dużej cytryny
mała cytryna
1 łyżeczka białego wina
8-10 łyżeczek cukru
2 łyżeczki żelatyny
1/4 szklanki przegotowanej wody
4 łyżki bitej śmietany

Małą cytrynę wyszorować, sparzyć i obrać z żółtej skórki. Skórkę pokroić w cienkie opaski, sparzyć, odsączyć na sitku, włożyć do miseczki i zalać winem. Żelatynę przygotować zgodnie z przepisem na opakowaniu. Żółtka utrzeć z cukrem do białości, wlać sok z cytryny i dodać otartą skórkę z cytryny. Wymieszać. Ubitą na sztywno pianę z białek połączyć z żółtkami delikatnie mieszając i w czasie mieszania wlać przestudzoną żelatynę (uwaga! krem szybko tężeje). Gotowy krem rozlać do małych salaterek lub kieliszków, udekorować bitą śmietaną, plasterkami cytryny i skórką cytrynową (ja udekorowałam kandyzowanymi czereśniami).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz